Sierpień tego roku był w wykonaniu naszej młodzieży bardzo pracowity i zaczął się już 31.07 wyjazdem do Jagniątkowa w Karkonoszach, w którym od lat szlifujemy swoją formę. W Karkonoszach spędziliśmy jeden tydzień realizując tylko trening kondycyjny. W ciągu tego biegowego tygodnia upchnęliśmy jedną długą wycieczkę po górach - oczywiście z wejściem na Śląski Grzbiet oraz 2 długie treningi tempowe w formie biegów zmiennych. Reszta treningów stanowiła uzupełnienie i były to zajęcia obejmujące głównie elementy szybkości i koordynacji. Po każdym treningu większość naszych zawodników zażywała kąpieli w górskim strumieniu w Wannie Bernarda ;) co świetnie przyspieszało regenerację całego organizmu po trudach treningu. Przez te kilka dni mieliśmy okazje również popodgladać pracę naszych najmłodszych zawodników (z MOS-u), którzy wraz z trenerami Joanną i Marcinem buszowali z mapami po okolicznych lasach. Te siedem dni minęło błyskawicznie i już 6go sierpnia wracaliśmy do domu na szybkie przepakowanie, by kolejnego dnia ruszyć do Szwecji na zgrupowanie techniczne.
Po latach wróciliśmy z obozem technicznym do Jamio gdzie swój klubowy domek ma OK Orion. To tam zaczęliśmy organizować swoje obozy wiele lat temu... potem był Kalmar, Nybro i Arboga. Dzięki pomocy Alka Bernaciaka wszystko zostało świetnie zorganizowane, a wymagające tereny były świetnym miejscem dla doskonalenia naszych umiejetnościa. W czasie obozy realizowaliśmy jeden główny trening techniczny dziennie, a pozostała aktywność miała formę uzupełniającą (na mapie, na ścieżce lub na boisku grając w palanta). W czasie obozu wzieliśmy udział w zawodach Dackefejden organizowanych przez pobliski klub Karlskrona SOK. W pierwszy dzień biegaliśmy klasyk, a w drugi średni dystans. Niestety nasi najmłodsi (do lat 16) nie mogli rywalizować z najlepszymi, ponieważ mieli oni tam Mistrzostwa Południowej Szwecji w BnO więc zostały nam do dyspozycji jedynie zawody towarzyszące. Teren i mapy były bardzo ciekawe, a co ważniejsze inne niż te na których trenowaliśmy pozwalając nam urozmaicić nasze doznania: wyniki klasyk, wyniki średni; mapy klasyk; mapy średni :). Nasze treningi ukierunkowane były głównie na pracę z kompasem, czytanie mikrorzeźby i wyczucie odległości. Na zakończenie obozu wystartowaliśmy na trasie Mistrzostw Szwecji na średnim dystansie w kat. M21 z 2016 roku. Sposób poradzenia sobie z ta trasa naszych zawodników dał nam obraz poziomu umiejętności specjalnych. Większość z treningów na mapach Orionu realizowana była ze średnią predkością, choć oczywiście nie zabrakło ścigania ze startów wspólnych. Pobyt w Szwecji urozmaicało nam również kibicowanie Polakom podczas MŚ w LA, co dostarczałow wielu pozytywnych emocji :)) Nasz pobyt w gościnnym Orionie zakończył się 17.08, w którym to dniu przenieśliśmy się promem na polskie wybrzeże by od 18.08 do 20.08 wziąć udział Grand prix Pomorza. Ciekawe trasy, dobre mapy i ładna pogoda pozwoliły poczuć, ze pomimo ciężkiej pracy jaką od kilku tygodni wykonujemy nadal są wakacje. Pierwszy dzień był średniodystansowy, który w drugiej części trasy obfitował w tereny podmokłe i chyba nie było nikogo, kto do mety dotarł suchy. W drugim dniu zafundowano nam bieg na dystansie klasycznym, który był przynajmniej w kilku kategoriach lekko przydługi jak na imprezę wieloetapową. Trzeciego dnia na skróconym klasyku było ciekawie technicznie i wymagająco pod wzgledem kondycyjnym. Całe zawody były organizacyjnie bardzo udane, za co dziękujemy organizatorom. Rezultaty naszych zawodników był bardzo dobre zwłaszcza w najważniejszych dla nas kategoriach (KM16-20). Pierwsze miejsca zajęli Agnieszka Mazurek w K16, Mikołaj Krawczyński w M18 i Wojciech Dwojak w M35. Na drugim stopniu podium stanęli Agnieszka Cych w K18, Emilia Zięba w K20, Stanisław Kurzyp w M16, Mateusz Rosłaniec w M18 i trener Sobczyński w M45. Kompletne wyniki i międzyczasy ze wszystkich dni dostepne są tutaj. Do Wrocławia wróciliśmy 20.08. Dzień przerwy i do trenowania. W środę 23.08 na pętli w Parku Grabiszyńskim pochasaliśmy na dwukilometrówkach, by już w piątek wystartować w Czeskim Raju na zawodach Pekne Prazdniny. Trasy generalnie były ciężkie fizycznie - przewyższenie przekraczało 5 a nawet 6% długości trasy. Również trudno było techniczni zwłaszcza w pierwszy dzień, ponieważ taki teren był dla większości naszych zawodników całkowitą nowością. Jednak z każdym kolejnym etapem było lepiej. Niestety żadnemu z naszych zawodników nie udało się wspiąć na podium w klasyfikacji generalnej choć na poszczególnych etapach notowaliśmy miejsca w top3. Wyniki poszczególnych biegów oraz klasyfikacja generalna dostepna jest tutaj.